Żona Madary: Nie skorzystam z tej propozycji <3, ale spoko Bill i tak oberwie, o to się nie martw <3! Hm… Tylko się zastanawiam, co mu zrobić? Powrót do bogaczy? Jak dla mnie bomba xD!
Kuroneko_Glambert: Wiem jestem złą osobą, ale dowiesz się o wyborze w następnym rozdziale :P! Ale i tak powinnaś się skapnąć, kto zginie.. :)!
Skylar: Dobra… Zacznijmy od początku;) Adam był w mafii. A konkretniej był na samym jej czele i dla tego, przecież tak się zmienił. Na jego dłoniach „wciąż” widnieje krew niewinnych… Haha.. O to się nie martw i żaden z tych osóbek nie zginie xD.
Skylar: Dobra… Zacznijmy od początku;) Adam był w mafii. A konkretniej był na samym jej czele i dla tego, przecież tak się zmienił. Na jego dłoniach „wciąż” widnieje krew niewinnych… Haha.. O to się nie martw i żaden z tych osóbek nie zginie xD.
Liczę na krytykę / wytknięcie błędów ^^!
Rozdział: 11.
Obudził się, gdy był już sam. Służba przyniosła mu śniadanko, więc blondyn zjadł je i ruszyłby pozwiedzać trochę duży dom. W końcu Adam mu go nie pokazał. Jego ogonek przecinał lekko powietrze, a uszka były postawione delikatnie ku górze. Tuż po wstaniu i po zjedzeniu śniadania chłopak się ubrał w jakąś koszulę, jego pana i bokserki. Co prawda, musiał wyglądać naprawdę dziwacznie w za szerokiej koszuli Adama, ale nie przejmował się tym zbytnio. Tommy był bardzo samodzielny. Nie chciał sam przed sobą tego przyznać, ale już tęsknił za mężczyzną.
Chłopak zerkał bezceremonialnie do każdego pokoju. Był sam, albo wszyscy się bardzo dobrze poukrywali! Raczej stawiał na to drugie. Ciche przekleństwo wydobyło się z ust niewolnika. Chłopakowi się nudziło, więc wyszedł on na ogród. Bawił się tam długo. Ścigał motyle, rzucał się na biedronki i śmiał się radośnie. W pewnym momencie, jego uszy wychwyciły jakiś strzał, z jego prawej strony. Wcześniej tego nie wyczuł w powietrzu, ale udało mu się ze zwinnością kota, – którym, do cholery w końcu był – ominąć pocisk. Położył się płasko na ziemi. Po chwili usłyszał kolejny i udało mu się umknąć, – dla tego, że stojąc jak kot schowany w zaroślach podskoczył do góry, – ale kolejny już go trafił. Nie dał rady uciec. Był to ułamek sekundy, gdy zobaczył, jak w jego ramię wbija się strzałka usypiająca, która zapewne powaliłaby słonia. Zamarł na kilka sekund. Chłopak zdołał ją sobie wyrwać, ale było już za późno, o tych kilka sekund.
***
Otworzył oczy. Był przywiązany. Gruby sznur obejmował jego ciało. Miauknął głośno, gdy ktoś wszedł do pokoju. Był to ten sam, którego spotkał na targu niewolników. Kotołak spojrzał na czarnowłosego chłodno. Bill zaśmiał się, jak małe dziecko, Tommy położył uszka po sobie, ale w brzuchu mu zaburczało. Kotołak się zarumienił. Czarnowłosy uśmiechnął się i podał mu jedzenie na talerzu, wcześniej go rozwiązując. Chłopak spojrzał, na jedzenie nie ufnie, ale nie wyczuł, ani tabletek, ani trucizny.
- Smacznego kociaczku.. – Uśmiech ozdobił jego twarz. Oczka niewolnika należącego do Adama błysnęły dziko, gdy zobaczył rybę i sałatkę. Bill był mafiosem, ale nie krzywdził ofiar, chyba, że ta była jedną z jego dziwek. Był łagodny, jak pięciolatek, chociaż z Adamem uwielbiał się droczyć. Kotołak zaczął jeść. – Smakuje? – Porywacz uśmiechnął się. Czarnowłosy podniósł jego twarzyczkę kotołaka w dwa palce i zaczął patrzeć w te dwie piękne kuleczki zwane zwierciadłami duszy. Jego oczka świdrowały go swym pięknym spojrzeniem. Były dzikie, jakby właściciel się czegoś obawiał. Właściwie gdzie on był? U Adama, czy u tego porywacza?
Tommy miauknął, kończąc po chwili swój posiłek. Gdy tylko to zrobił telefon Billa rozdzwonił się, a sam mężczyzna wyszedł na korytarz.
- Hej, Oliver, kiedy będziesz? – Zrobiło się znów cicho, przez chwilę… – Co mnie to obchodzi?! Zapłaciłem tej szmacie, żeby usunęła tą jebaną ciążę i żeby zrobiła sobie operacje cycków! – Dało się słyszeć przez drzwi wrzask Billa na osobę, po drugiej stronie słuchawki. – No, dobra, jak zwykle muszę wszystko samemu załatwić. Przywieź mi ją do domu… Zabawię się z nią inaczej… – Czarnowłosy wpadł do swej sypialni, gdzie był aktualnie blondynek, który kurwa mać był znów śpiący. Jego porywacz poszedł się umyć. To była strasznie dziwna rozmowa, jak na oko Tommyego, ale on nie będzie w to wnikał. To nie był jego problem. Położył się na łóżku. Kaulitz zamknął cicho drzwi, żeby mu nie przeszkadzać w śnie, w jakim się pogrążył chłopak. Bill z manią pięciolatka poszedł na strzelnicę, która była w jego domu.
***
Tommy ocknął się w łóżku. Dopiero po kilku godzinach. bolała go głowa. Nie wiedział, co się stało, był senny i… Adam, gdzie jest jego Adam?! Chłopak tęsknił… Chyba się zakochał w nim… Zakochał się w Adamie.
- Meow! – Miauknął wniebogłosy i ukrył się w poduszce płacząc. Bill przyszedł do niego i zaczął go głaskać uspokajająco.
- Głodny? – Zapytał spokojnie, a Tommy… Wtulił się w niego. Czarnowłosy chciał go odepchnąć od siebie, ale chłopak mu to uniemożliwił i po prostu mocniej się wtulił! Bill w życiu nie przyznał Adamowi, że chłopak jest słodki. Aż zapragnął kogoś takiego. Będzie musiał kupić sobie taką, maleńką słodycz. – To jak jesteś głodny czy nie?
- Meeeow! – Miauknął głośno, kochanek Adama, potwierdzenie słów. Bill pokręcił, ze zrezygnowaniem głową, ale poszedł mu po śniadanie.
***
Po śniadaniu, objedzie i kolacji dało się zobaczyć, jak Tommy po prostu zasypia. A bill uśmiecha się lekko i wychodzi. Czarnowłosy dodawał mu do potraw środek usypiający. Następnego dnia Kaulitz otrzymał wiadomość: „Obiekt z zespołu JB, wącha kwiaty od spodu”. Oh! Już? Adam był piekielnie szybki. Tommy wyczuł czarnowłosego i pisnął szczęśliwy. Bill wpuścił mężczyznę do środka, a ten go przyparł do ściany. Przystawiając spluwę, do ust młodszego od siebie chłopaka.
- Gdzie jest mój niewolnik? – Syknął takim tonem, że czuł, że ten się rozsypie Za chwile z przerażenia. I miał racje. Bill był piekielnie przerażony.
- Meow! – Miauknął cicho Tommy i rzucił się w ramiona swojego pana mocno się tuląc.
Wyszło mi, szczerze mówiąc, że będą jeszcze tak ze trzy + epilog rozdziały. Z przyczyn za tydzień, że wyjeżdżam do koleżanki rozdziału nie będzie, albo dodam go jako autopublikacje, zobaczę jak to będzie (bo mam już to opowiadanie napisane tylko czasu sprawdzić nie mam.. :(.
Chcę was zaprosić na: http://www.Thor-x-Loki.blogspot.com/ ^^
Chcę was zaprosić na: http://www.Thor-x-Loki.blogspot.com/ ^^
Po prostu ciężko mi wyobrazić sobie Adama jako mafioza. XD Dobrze, że Bill nie zrobił krzywdy Tommy'emu. A błędy... hmmm... rzuciło mi się w oczy tylko "Bill" z małej litery pod koniec. ;)
OdpowiedzUsuńOMG!!! cudowne!!! <333 aaa zakochałam się w tym opowiadaniu *u* naprawdę mam nadzieję że Adaś nie będzie na niego zły ;-; JB JB... chmmm ciekawe kto to ;33 hehe Tommy się chyba zakochał w Adamie yay! tak jak Skylar z błędów tylko Bill z małej xd cudowne <3333 czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały !!! : **
OdpowiedzUsuńO.o! Zajebisteeeeeeee *q*!
OdpowiedzUsuń