niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział: 10. – Kotołak w śród ludzi.

Skylar: Wiem... Wiem, jestem złą kobietką, kocie ^o^.. Masz rację, byłam strasznie zmęczona ;).

Glambercik111: Witaj kocie ^^. Wiem, że zrobiłam dużo błędów w poprzedniej notce i ogólnie, ale jak mówiłam, byłam potwornie zmęczona i jeszcze miałam egzaminy i nie zdążyłam sprawdzić tego rozdziału. Ogólnie później sprawdzam notki, najczęściej pomiędzy środą, a piątkiem treść zostaje zmodyfikowana xD! Dziękuję za komentarz, mam nadzieje, że zostaniesz, zemną na dłużej.. Kocie, wiem jestem okrutna xD!

Żona Madary^^!!: Rozpisałabym się na pół strony... Ale mi się nie chcę :3!! Dziękuję, za komentarz i liczę na kolejne xD. Wiem, jestem złą kobietą, kocie ^_^!

Matko, ale się rozpisałam O.O...xD!
Jak zwykle liczę krytykę:)..

Już bez przedłużania zapraszam na rozdzialik:)
Ps.: Pytanie z poprzedniej notki jest aktualne + pytanie do tej notki jest pod koniec rozdziału i w kolejnej notce, dowiemy się, co się stało Tommyemu :*! 


Rozdział: 10.
-          O czym ty pieprzysz…?! – Wrzasnął na tyle głośno, że aż kubek, stojący na stole zadrżał lekko. Bill się uśmiechnął chłodno. Przecież Adam prosił swojego, kotołaka aby nie pakował się w żadne kłopoty! Złapał telefon komórkowy, ale jak szybko to z robił, tak szybko zrezygnował z tego pomysłu. Służba, jak zwykle, gdy Adam znikał na kilka naście godzin, miała po prostu wolne. A chciał się upewnić, że to prawda, że jego niewolnik naprawdę został porwany! – Jak to się stało, że on zniknął?
-          To proste, drogi Adamie… – Bill przewrócił oczami i zachichotał cichutko. – Macie niechronione podwórko… – Brązowooki, spojrzał spod grzywki na mężczyznę. Adam wstał i przeszedł się w te i z powrotem, po swoim gabinecie. – Przejdziesz tego i odzyskasz twojego chłopaczka.
-          Dobrze wiesz, że skończyłem z tym… – Wysyczał wściekle Adam. Próby oznaczały zamordowanie w naprawdę ciekawy sposób jakąś osobę.
-          Czyli mam go zastrzelić? – Zaśmiał się czarnowłosy, bawiąc się swoimi kosmykami włosów, w naprawdę niesamowicie spokojny sposób. Zachowywał się jakby miał w dupie to, co odczuwa niebieskooki. Było to jakby lekko psychiczne zachowanie, według Adama. Adam zacisnął zęby na wardze. Był wściekły. Na siebie, na Billa, na tego debilnego głupka, który miał czelność wyjść bez niego, na podwórko!
-          Nie… Nie oto chodzi. – Adam wziął ją do rąk i zaczął przeglądać wszystkie papiery bardzo pobieżnie. Nie skupiał się nawet na tym, co czyta. – Jaką mam pewność, że jak go zabiję, to Tommyemu nic się nie stanie? – Warknął cicho niebieskooki, patrząc na obserwującego, go ze słodkim i zarazem delikatnym uśmieszkiem na usteczkach chłopaczka.
-          Żadną… Jeszcze może trafić do wrogiej mafii, A-da-siu! – Pisnął radośnie czarnowłosy. Adam zawarczał cicho, wkurwiony postawą, tego gówniarza! Czarnowłosy nie wytrzymał i rzucił się przez biurko, na brązowookiego. Chłopak wrzasnął, gdy drugi mężczyzna się na niego rzucił i przewalił jego fotel na ziemię.
-          Słuchaj skurwysynie, jedynym złym w tej cholernej historii jesteś ty! Gadaj, co masz w zamian za to morderstwo! – Wysyczał wkurwiony i uderzył Billa w twarz z zaciśniętej pięści.
Adam był mafiosem, jeszcze trzy, może cztery lata temu, ale kazał zająć się tym Neilowi, który osobiście dużo lepiej się tym interesem opiekował. Odsunął nawet Adama od tego całego gówna, za co mężczyzna – bijący teraz czarnowłosego chłopaka – był mu wdzięczny… Niestety były jeszcze osoby, które pragnęły zemsty na nim… Jedną z tych osób był Bill. Również mafios…
-          Mam kilka milionów i niezłą zabawę… – Bill się zaśmiał. Adam ponownie uderzył go z całej siły w twarz, aż ten się nie wkurzył i nie złapał lewej ręki Adama w mocnym uścisku, prawie łamiąc mu kości śródręcza i paliczków. Z wargi chłopaka leżącego na podłodze leciała sobie swobodnie czerwona substancja, zwana krwią. Nos chyba nie był złamany, ale i tak odczuwał niesamowity ból. Bill zrzucił go z siebie i zamienili się miejscami, teraz wkurwiony i szarpiący się Adam leżał na podłodze, a czarnowłosy siedział na nim ze złośliwym uśmiechem. Jedną ręką złapał za swoją broń schowaną z tyłu, za paskiem od spodni i przystawił mu ją do ust, robiąc nie winną minę i mówiąc do niego: – Rusz się chodź by o milimetr, a Cię zastrzelę jak psa, słyszysz?! – Zasyczał jak wąż. Adam się uspokoił i tylko patrzył mu tylko wściekle oczy.
-          Dobra, już dobra… – Westchnął, a Bill go puścił. Po chwili wstał i usiadł na swoim krześle. Adam ukrył twarz w dłoniach.  Jak tylko z tym skończy to wyjedzie z kotołakiem gdzieś i już nie wróci!
-          Zrobisz to, a twój gówniarz przeżyję… – Zaśmiał się             Billy i wstał, zakładając uszy. Wszystkie ranki zniknęły. Jego włosy stały się biało, niebieskie, a z tyłka wyrósł mu ogon. – Więc jak będzie? – Zapytał z miną pięciolatka. Adam sięgnął do kieszeni swojej marynarki i wyciągnął paczkę papierosów. Wyciągnął czarne Blacki Devile w kierunku brązowookiego. Bill przyjął oferowaną fajkę i uśmiechnął się lekko i normalnie już.
Adam zamknął oczy i rozchylił usta i wsunął między rozchylone wargi papierosa. Odpalił go i zaciągnął się dymem, dopiero po chwili go wypuszczając. Adam oblizał wargi i poczuł na nich smak czekolady. Czarnowłosy zaczął wczytywać się w dokumenty. Po chwili zatrzasnął z hukiem teczkę, a Bill podskoczył.
-          Kurwa mać! Pojebało Cię chyba! To największy mafios w tych czasach…! Przy nim są zawsze ochroniarze, nawet w łóżku ma jednego! – Zasyczał. Bill się zaśmiał. Była mowa o jednym z wokalistów.*
-          No i co z tego? To chyba nie problem dla Ciebie?
-          Eh… Niech Ci będzie… – Warknął, a w jego głowie już rodził się plan… Widział, jeden, jedyny moment, kiedy mógłby go porwać… W planie dnia była jedna maleńka luka, gdzie był sam. Było to na balkonie, wieczorem. Adam musiał się spieszyć.
-          Masz na to 48 godzin… Później twój niewolniczek zostanie przekazany rączek… – Bill uśmiechnął się lekko złośliwie w kierunku Adama.
-          „… Innej mafii lub zostanie zabity…” –            Dokończył, za brązowookiego, irytującym głosikiem, tym samym ironizując Billa. – Super… – Prychnął cicho.
-          Podpisz umowę i będę spadał… – Bill, podsunął mu pod rękę pismo. Adam wziął umowę, do rąk i przeczytał ją kilka razy ze skupieniem. Na końcu podpisując. Miał 48 godzin na zabicie go… Będzie miał tylko jedną szanse.
…******…

WAŻNE PYTANIE Z GWIAZDKI. JAKIEGO WOKALISTĘ WYBIERACIE, Z JAKIEGO ZESPOŁU, ŻEBY ADAM GO ZABIŁ?! (liczę na miarę jednomyślność, bo nie chcę nikogo urazić xD!)




4 komentarze:

  1. Żona Madary^^!!30 czerwca 2014 22:08

    Najpierw moze...Skoncz bogaczy, a pozniej zacznij to kolejne xD! Hmm...Wokalista? Ja bym obstawiala Billa <3, ale skoro to nie mozliwe, to....Hmm....Moze sama wymysl kogos...Jakis zespol czy cos? Tak o, na potrzeby opowiadania? xD...Mam nadzieje, ze Billciowi sie oberwie xD!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. nieeeeeee pisałam tak strasznie długo komentarz i mi się nie dodał T.T stryczku stryczku przybywam ._.'' <3 nic, mam też nadzieję, że jak Adama już go uratuje to sam go nie zabije xdd rozdział fajniutki c: chuj w dupe Billowi :c ahh te morderstwa *-* a no i zamordowanym oczywiście ma być nie kto inny jak nasza wspaniała i niezastąpiona justina piper <33 tak to będzie idealne *u* oki czas na błędy ^^ ale ze mnie szmata x33 właściwie było ich nie dużo :P najbardziej się rzuca w oczy np. "Zrobisz to, a twój gówniarz przeżyjĘ" !!! końcówkę "ę" w czasowniku dodaje się tylko w 1 osobie liczby pojedynczej !! np. "ja przeżyjĘ, ja zrobiĘ" ! a w 3 osobie nieeee! >,< "Zrobisz to, a twój gówniarz przeżyje" ^^
    oki na dzisiaj kończymy, życzę miłego wieczoru i pozdrawiam x3 ~Kuroneko_Glambert (byłam Glambercik111 ale zmieniłam nazwę xdd nie wiem jakim cudem jeszcze nie zmieniłam bo już od pół roku jestem Kuroneko O_o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Adam był w mafii?? Tego bym się nie spodziewała XD
    Co do drugiego opowiadania, może najpierw skończ bogaczy :)
    No i wokalista. W sumie wszystko mi jedno, jeśli nie zabije wokalisty Arctic Monkeys... albo Green Day... albo Muse XD

    OdpowiedzUsuń

Translate

Łączna liczba wyświetleń, dziękuję..! :)