Wróciłam z wakacji, jakieś nie kilka godzin temu - o.O! No chyba.
Wybaczcie, wiem krótko, ale niebawem druga seria, chyba,
że chcecie, żeby ta historia skończyła się na tym, co jest :)!
We wrześniu lub przy końcówce sierpnia koniec sierpnia, pojawi się rozdział
z Bogaczy (Muszę rozplanować wszystko, napisać od nowa, po raz 10 *ziewa*. To opowiadanie
jest jakieś pechowe! 5 razy usunęłam, przypadkiem plik z Pendrivea, dwa razy
przez format, a trzy razy przez popsucie się kompa ==, Ehh!!)
PYTANIE NA KOŃCU ROZDZIAŁU :))!
Odpowiedzi na komcie:
*Skylar: . . . Przekonasz się w tym rozdziale ^^! Zabijesz mnie Mhahahaaha..!!
*Żona Madary: Dziękujęęęę!! :*:* :*:*!!
Liczę na waszą krytykę dziewoje ^^!!
Rozdział:
13 + EPILOG.
- Powtórz
to… – Szepnął Adam. Nie dowierzał, w to, co usłyszał. Bill otrząsnął się z tego
chorego stanu dopiero po dłuższej chwili.
- Oj! No,
co?! Ostatnio chciałem, żebyś zwariował, bo mnie wkurwiałeś, ale widać, że to
nie pomogło, a poza tym nie zabijaj go… – Prychnął i miauknął Tommy. – Owszem,
dodawał mi czegoś na sen, ale to nie znaczy, że masz go zaraz mordować! – Bill
otworzył usta, ale niewolnik mu przerwał niemal natychmiastowo. – Nie, nie
odzywaj się, ja o tym wiedziałem i kropka! – Warknął chłodno na koniec, na co
Bill zarumienił się.
- Matko!
– Krzyknął Adam. – Ty gadasz! – Mój Boże! Mam gadającego kotołaka… Mam! Hej!
Jak to Cię wkurwiałem? – Adam zamachał rękoma, jakby chciał pokazać swoje
oburzenie, ale nie średnio mu to wyszło.
- No,
normalnie… Jesteś nieczułym dupkiem, złośliwym i… – I Adam zatkał chłopakowi
usta, pocałunkiem. Delikatnym, a zarazem namiętnym pocałunkiem.
- A co
ty na to, jak Ci powiem, że Cię kocham? – Zapytał Lambert stawiając kochanka na
ziemi.
- Powiem
tyle, że Ci niewierze, póki mi tego nie udowodnisz! – Adam wziął chłopaka
delikatnie, na ręce i zachichotał.
- Udowodnię
Ci to, nie raz w łóżku… – Wymruczał Adam.
Wyszli, zostawiając zdezorientowanego
Billa w rezydencji.
***
EPILOG:
Minęło kilka miesięcy
od momentu, w którym Adam i Tommy wyjechali na kupioną przez Adama kiedyś
wyspę. Niebieskooki leżał właśnie, jedynie w kąpielówkach na hamaku i całował
swojego ukochanego kotołaka, wszędzie. Twarz, usta, szyja… Już miał zjechać
niżej, gdy Tommy go za trzymał.
- Powiedz
mi to! – Jęknął cicho blondynek, a czarnowłosy spojrzał na zarumienioną twarzyczkę
chłopaka. Adam się zmienił całkowicie, od momentu, w którym zostali sami, wraz
ze służbą na wyspie. Stał się dobry i kochany, nawet czuły. Oh! Facet idealny!
Mieli nadzieje, że ten spokój będzie trwał wiecznie, ale czy aby na pewno?…
- Ale,
co chce mój kotek wiedzieć? – Zaśmiał się cicho Adam.
Tommy prychnął cicho i
ukrył twarz w męskim torsie Adama.
- No
wiesz! – Pisnął, gdy Adam pocałował jego brzuszek. – Meoww! – Jęknął cicho
kotołak. – Adaaaam, prrrroszę! – Zamruczał
przeciągle.
- No
dobra, ale zrobisz mi loda, wiesz, że nie lubię okazywać swoim zwierzakom emocji.
– Rzucił czarnowłosy krzywiąc się, jakby jadł właśnie cytrynę lub jakiś inny, bardzo
nie dobry owoc. – Koghmham Cqeię. – Powiedział niewyraźnie Adam, opierając twarz
na dłoniach. Położył się obok chłopaka na brzuchu. Hamak był duży i mieścił
trzy osoby.
- Nie
słyszę?
- Kocham
Cię… – Szepnął już wyraźnie, lecz bardzo cicho.
- Głośniej…
- Kurwa mać!
KOCHAM CIĘ! – Krzyknął Adam, a Tommy się uśmiechnął lekko i odprał:
- Ja Ciebie też! – Chłopak wtulił się w mężczyznę i
dotknął swojego brzuszka, a po chwili wstał i ruszył do domku zrobionego
marmuru. Przypominała starą wille Adama, ale była dwa razy mniejsza.
- Ej! Gdzie mi uciekasz? – Zapytał mężczyzna swojego
ukochanego.
- No jak
to gdzie? Po lody!
- Ejjj…!
– Zachichotał, ale w końcu poszli na kompromis. Na razie zjedzą normalne lody,
a wieczorem będzie bardzo delikatnie, a zarazem namiętnie. – A… Adam? – Szepnął cicho chłopak. – Jestem
w ciąży…
…******…
KONIEC!!
Jestem straszna! Haha!!
PYTANIE CHCECIE TĄ DRUGĄ SERIE? ^_^!
Przepraszam, że tak późno, ale nie było mnie w domu, a tam, gdzie byłam, internetu częściej nie było niż był XD
OdpowiedzUsuńNie no, od razu zabijać... aż taka zła nie jestem. XD Teraz Tommy lepiej pasuje do Adama, ze swoim zachowaniem i w ogóle, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. XD I on jest w ciąży??? Musisz napisać drugą serię!!
Impreza za imprezą. Czasu nie miałam aby skomentować! Nowy York mnie pochłonął! XD Ale na twojego bloga zawsze czas znajdę xD. Rozdział fajny:*. Chujowe zakończenie :D więc chcę drugą serię xD!
OdpowiedzUsuńAle moment to! To jak nie chcesz to nie pisz tych bogaczy.
że co kurwa xDDDDD ahahahahahahahah Tommy jest w ciąży ahahahahahahahahaa cudowne xd dopiero tera to przeczytałam bo byłam na obozie ;-; oczywiście że chcemy 2 serię !!!! i masz ją pisać NOW ! :D bekowy odcinek ale fajny czekam na 2 serię <3
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest krótkie ale treściwe. Spodziewałam się ciąży. Ciekawi mnie, skąd wiedział. No bo kobiety robią testy ciążowe i mają jakieś symptomy, a on co...? Anioł mu się objawił? Nie będzie rzygał?
OdpowiedzUsuńPrzemyśl dokładnie cały schemat ciąży.
Mi by lepiej pasowało, gdyby powiedział coś w rodzaju: Chcę urodzić ci dzieci! Trójkę! A dziewczynkę nazwiemy Hermenegilda!! Po babci!
O właśnie! I to mi przypomniało, że oni w ogóle nie rozmawiali o przeszłości Tommy'ego, zresztą Adama też nie ( Tylko historia Tommy'ego zdaje się być ciekawsza...).
Nie męcz nas długo.
Weny!!
Tracheotomie
KOBIETO! Oczywiście, że MASZ pisać następną serię! Ja muszę się dowiedzieć co z tym Tommym i tą hahah ciążą ! >,< :D
OdpowiedzUsuńTakże ten. Pisz szybciutko! Czekamy!
xoxo ♥
Hej, właśnie przeczytałam całego tego bloga, i owszem, chcę drugą serię! Sama chcę napisać coś podobnego więc szukam inspiracji w tego typu blogach, ale twój jest zdecydowanie najlepszy. Piszesz opisując tylko potrzebne szczegóły, potrafisz idealnie oddać uczucia towarzyszące postaciom, przez co wydają się bardziej realni i bliscy nam, czytelnikom.
OdpowiedzUsuńTa przemiana Adama... Po kolei pokazujesz nam jej fazy. A ciąża? Jak nie napiszesz drugiej serii to cię znajdę, a ostrzegam, mam nową patelnię.
Dam ci taką radę: będziesz bliższa czytelnikom, gdy na ich komentarze odpowiesz komentarzem, a nie w rozdziale. To jak jakbyś totalnie bezpośrednio do nich mówiła ;)
No nic, to wszystko z mojej strony. Pozdrawiam i życzę weny od Apolla :)